Odnalezienie Jezusa w świątyni

„Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie,
a tego nie zauważyli Jego Rodzice”

Jezu, Twoi rodzice nie zauważyli, że Cię nie ma. Co czuli gdy to odkryli? Strach, niepewność, rozpacz? Wypatrywali Cię wśród krewnych i znajomych, aż w końcu wrócili do Jerozolimy i tam szukali Cię trzy dni. Trzy długie dni.
A ja? Czy ja zauważam, że Cię gubię?
Gubię, stale to robię. I wciąż na nowo szukam. Kręcę się w kółko nie trzy ale czasami wiele, wiele dni. Czasem próbuję szukać na własną rękę, w różnych miejscach. A czasem pytam ludzi może oni coś wiedzą, może Cię znają? Błądzę, wołam, szukam, złoszczę się…….
Bo bez Ciebie tak ciężko się idzie.

„Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali?
Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?”

Przecież wiem, gdzie Cię znaleźć, a wciąż o tym zapominam. Zawsze tam jesteś i czekasz
na mnie. W domu Ojca. Wystarczy wejść. Malutka lampka przypomni o Twojej obecności, konfesjonał obudzi we mnie życie, a Eucharystia, jak lekarstwo doda sił do dalszej drogi. Dlaczego o tym zapominam?

 „A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu”

Czy dlatego Tak często Cię gubię, że nie słucham, nie słyszę? Wiem, czasem
po prostu brakuje mi wiary, ufności. Czasem mi „nie po drodze” z Twoją wizją mojego życia. Ale chcę tak jak Maryja – słuchać uważnie tego, co do mnie mówisz.
Nawet, jeśli dziś nie rozumiem, nawet jeśli czasami wątpię, to chcę zachowywać
to wszystko w sercu i móc do tego wracać, rozważać i wzrastać…..

Ten wpis został opublikowany w kategorii krok po kroku, czyli wszystkie wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.