Marta i Adwent

Maria i Marta.
Trudno powiedzieć, żeby jedna starała się bardziej, a druga mniej.
A jednak obie zupełnie inaczej. Obydwie wpatrzone w swojego Gościa,
choć każda z nich postrzegała tę gościnę po swojemu.
Dzisiejsza Ewangelia niespodziewanie przeniosła mnie w czas Adwentu.
Czasu, kiedy czekając na święta robimy wiele, a trzeba tak mało.
Kiedy wokół nas jest ogrom krzątaniny, zabiegania, zakupów, sprzątania,
dekorowania, gotowania i nie ma chwili, żeby usiąść.
I kiedy tak łatwo poddajemy się temu.
Kiedy tak łatwo, nawet mimo wcześniejszych postanowień stać się Martą.
Kiedy tak łatwo zagubić istotę i skupić się na otoczce, a nie na sednie.
Nawet, kiedy tego nie planujemy. Nawet, jeśli nie chcemy.
Piszę to, żebym nie zapomniała o proporcjach, żebym również za kilka miesięcy
potrafiła obrać najlepszą cząstkę.

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii krok po kroku, czyli wszystkie wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.