Darami mnie ubogać

Modlimy się o dary, łaski, błogosławieństwa. Wierzymy, że dzięki nim wszystko się zmieni jak za dotknięciem bajkowej czarodziejskiej różdżki. Świat będzie piękniejszy a życie łatwiejsze. Tylko nas Boże ubogać! Daj to, o co prosimy. A jak dasz, to będziemy lepsi, mądrzejsi, bardziej wierzący….

Boże dary postrzegamy jak cuda, które powinny się „zadziać” niemal natychmiast po naszym cichym lub głośnym „Boże wysłuchaj, daj”.
Tak same z siebie. Dlatego wciąż czekamy, zakładamy nogę na nogę i raz po raz tracąc cierpliwość pytamy o to, dlaczego jeszcze nie wysłuchał.

Bóg wysłuchuje. Rozdaje prezenty na prawo i lewo, ubogaca łaskami dzień po dniu, bezinteresownie. Ale dary same z siebie nie są sprawcze. Żaden dar nie zaowocuje, jeśli nie będzie wykorzystany. Więc jeśli dostałeś miłość, to ją mnóż. Tylko wtedy poczujesz ile jej
w sobie masz. Jeśli mądrość – podziel się nią. Jeśli piękny głos – pozwól innym zachwycić się nim.  Bóg każdemu coś dał i daje, trzeba tylko odnaleźć to w sobie i dzień po dniu rozwijać.

Jak tę prawdę przełożyć na język praktyczny? Żaden prezent, który bezużytecznie leży
w kącie nie daje radości. Jeśli pragnąłeś zostać pianistą i otrzymałeś wymarzony instrument, to zacznij na nim grać. Ćwicz, próbuj, ucz się krok po kroku i nie poddawaj się. Dopiero wtedy rozwiniesz skrzydła. Jeśli chciałeś nauczyć się jeździć na nartach, to nie odstawiaj ich w kąt. Wtedy bowiem radość z prezentu będzie chwilowa. Dar stanie się bezużyteczny i szybko o nim zapomnisz.
Żadna książka, żaden kurs nikogo nie nauczył języka obcego, jeśli nie został podjęty trud działania.

To takie oczywiste. Dlaczego więc nie odkryłam tego wcześniej? Chyba wiem, dlaczego :). Ktoś inny otrzymał od Pana wielki dar jasnego spojrzenia i mądrości, która pozwala oświecać innych. I temu Komuś bardzo dziękuję za to, że chce nam pomagać odkrywać te prawdy, których nie umiemy dostrzec.

Dzięki Krzysiu 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii krok po kroku, czyli wszystkie wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.