Mój brat
Oczekiwałam, że będzie interesował się moim życiem, dzwonił, zabiegał o wspólne spędzanie czasu. Chciałam czuć, że jest na wyciągnięcie ręki, że mam w nim wsparcie, przyjaciela, a był coraz dalej. Mój brat, a prawie obcy człowiek. Bolało.
Kto był winny? Oczywiście On. Ja byłam w porządku. Tak myślałam.
Ale przyszedł dzień, kiedy usłyszałam z jego ust pełne żalu: „Ty też mogłabyś o nas pamiętać”. I coś we mnie pękło.
Jedno zdanie, które zmieniło mój sposób myślenia, moje postrzeganie.
Dlaczego przez tyle lat nie widziałam belki w swoim oku, a widziałam drzazgę u niego?
Postanowiłam, że zaczynam budować od nowa to, na czym mi zależy. I zaczynam od zmiany siebie.
*
Panie Boże, ile rzeczy odkrywam dzięki Twojemu słowu……