„Kto odczuwa pragnienie niech przyjdzie,
kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie”
Kiedy tłumy zgromadziły się na pustyni, aby słuchać Twojego głosu Panie, nie pozwoliłeś na to, by ktokolwiek ze zgromadzonych wracał do domu głodny. Wiedziałeś, że nie możesz tych ludzi odprawić bez jedzenia. Cud, jakiego dokonałeś pozwolił nakarmić wszystkich
do syta. Nikomu nie zabrakło i zastało jeszcze w nadmiarze. Może dla tych, którzy mieli dopiero nadejść? Dla tych, którzy jeszcze Cię nie poznali?
W tym czasie byłeś blisko swojego ludu, jednak miał nadejść czas, kiedy będziesz musiał odejść do Ojca. Na ten moment starałeś się przygotowywać swoich uczniów i kiedy nadeszły dni ostatnie zebrałeś wszystkich w wieczerniku, żeby przekazać im swój testament – zostawić im siebie. Żeby nie musieli się bać tego, że zostaną sami, bez Ciebie, bez Mistrza, który prowadził, nauczał, wskrzeszał, przebaczał…… Bez tego, który karmił.
Jezu, Ty wiedziałeś, że bez Ciebie będziemy czuli się zagubieni i opuszczeni. Nie chciałeś zostawiać nas samych, więc w wieczerniku zostawiłeś siebie.
„…. To jest Ciało moje. To jest moja Krew….”
A dając nam siebie stałeś się pokarmem dodającym siły na nasz ziemski czas.
Ty umacniasz, uzdalniasz do stawiania kolejnych kroków, dajesz spokój.
Czy można iść bez Ciebie? Można….
Można nie jeść, można głód zagłuszyć namiastką jedzenia, nasycić się po drodze byle czym, ale to nie wystarczy. Nie doda sił i nie wzmocni. Kto odczuł prawdziwy głód ten wie.
Boże, często zagłuszamy głód odwracając myśli od jedzenia. Tak też jest z Tobą. Zagłuszamy Twoją obecność odwracając się od Ciebie, zaczynając żyć po swojemu, karmiąc się byle czym.
Kiedy jednak cokolwiek innego zastępuje Ciebie, kiedy odchodzimy zbyt daleko, tracimy siły. Choć najczęściej trudno nam się do tego przyznać, to bez Ciebie naprawdę źle się idzie. Nie ma w nas spokoju, odwagi, mocy.
Jezu, daj nam zatęsknić. Przypomnij, kto jest prawdziwym pokarmem, prawdziwym życiem, kto daje siłę, uzdrawia, uzdalnia do rzeczy małych i wielkich. Stale nam o tym przypominaj. Daj nam odczuwać głód, daj nam zapragnąć…. i karm do syta.
Wiem, że dla nikogo nie zabraknie.
„Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało [wydane] za życie świata. […]
Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. […]
Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.
J 6, 51. 54-58