„Surrexit Christus, Alleluja
Cantate Domino, Alleluja!”
Pusty grób, przerażone kobiety, uczniowie, którzy nie rozpoznają swojego Mistrza
i niewierny Tomasz. Jezu, przecież mówiłeś im o tym, że zmartwychwstaniesz. Przygotowywałeś ich na moment, kiedy umrzesz, ale po trzech dniach opuścisz grób.
Nie słuchali, nie dowierzali czy zapomnieli?
Gdybym tam była Panie byłabym może Marią z olejkiem w dłoni, może uczniem w drodze do Emaus. A może niewiernym Tomaszem? Nie wiem, czy ogarnąłby mnie strach,
czy wątpliwości. Może próbowałabym wszystko zracjonalizować i uwierzyć, że Twoje ciało zostało wykradzione? Przecież ze mną też jest tak, że słuchając Twoich słów puszczam
je często mimo uszu. Słucham, a nie słyszę. Obojętnieję na to, co mówisz, zapominam
a czasem próbuję przyjąć po swojemu.
Jezu, proszę nie pozwól, żebym przechodziła obojętnie wobec Twoich słów. Daj mi
za każdym razem usłyszeć od nowa. Umacniaj mnie Twoim słowem i utwierdzaj w wierze. Nie pozwól, żebym szukała Ciebie wśród umarłych i otwórz mi oczy, żebym umiała
Cię rozpoznać. Naucz mnie świadczyć, że Ty naprawdę żyjesz.