„Veni Sancte Spiritus”
„Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru i napełnił cały dom, w którym przebywali.”
To był znak – szum wiatru i języki ognia. Czy ja też czekam na takiego Ducha? Czy muszę wypatrywać znaków? Tak, wypatruję ich, bo wciąż jestem słaba. Tak jak Piotr, który zaparł się Ciebie Panie, jak uczniowie zamknięci ze strachu w Wieczerniku, jak ci, którzy w drodze do Emaus nie rozpoznali swojego Nauczyciela. Jestem słaba, a jednak wiem, że mogę stać się mocniejsza. Mogę jak Piotr zacząć przemawiać do tłumów i mogę jak uczniowie mówić różnymi słowami do różnych osób, tak aby każdy mógł poznać Ciebie. Mogę nabrać siły
i spokoju, mogę nauczyć się rozpoznawać Ciebie na drogach mojego życia.
To wszystko mogę, ale w Tym, który mnie umacnia. Proszę więc, zsyłaj na mnie dary Ducha Świętego.
Duchu Święty, proszę Cię o dar mądrości do lepszego poznawania Ciebie
i Twoich doskonałości Bożych,
o dar rozumu do lepszego zrozumienia ducha tajemnic wiary świętej,
o dar umiejętności, abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary,
o dar rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady i u Ciebie ją zawsze znajdował,
o dar męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać,
o dar pobożności, abym zawsze służył Twojemu Majestatowi z synowską miłością,
o dar bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu, który Ciebie, o Boże, obraża.
*
/modlitwa, której małego Karola Wojtyłę nauczył Jego ojciec/