Słuchać, to nie znaczy słyszeć

Czym zaskoczyła mnie dzisiejsza ewangelia (Łk 7,11-17)? Oczywistością, z którą spotykam się niemal każdego dnia, niemal w każdej minucie życia. Zaskoczyła mnie tą jedną chwilą, w której Jezus mówi „Młodzieńcze, tobie mówię wstań” i tym, że „Zmarły usiadł i zaczął mówić”. Nie, nie zadziwił mnie cud wskrzeszenia, bo to juz wiem. Wiem, że On może. Wiem, że cuda są Jego codziennością, odkąd wydarzył się ten pierwszy w Kanie.
Ale w usłyszanych dziś słowach odkryłam, że słuchać, to nie znaczy słyszeć. I żeby usłyszeć, trzeba po prostu chcieć i zacząć od słuchania, ale otworzyć się jeszcze na coś więcej. Poczuć potrzebę, żeby słowa ożyły. Tak jak ożył młodzieniec. On po ludzku rzecz biorąc nie miał prawa usłyszeć. A jednak wstał.
I przyszło mi też do głowy pytanie – jak to jest z nami? Czy my słyszymy? Przecież znamy słowa ewangelii, niejednokrotnie uczestniczymy Eucharystii, w nabożeństwach, modlimy się. Ile razy w swoim życiu klęczeliśmy na adoracji przed Najświętszym Sakramentem?
Czy wtedy cokolwiek słyszymy? Przecież Jezus mówi. I nie mówi rzeczy nowych, lecz wciąż od dwóch tysięcy lat powtarza to samo. Tak, słuchamy. Wciąż od nowa słuchamy, tylko czy cokolwiek słyszymy?
Pojawiła się również w moich myślach pewna analogia. Trwać w grzechu, to jakby codziennie umierać. Umierać powoli bez łaski, bez światła. A Jezus mówi – przyjdź. Może trochę parafrazując mówi – wstań. Czy ja to słyszę? Gdyby młodzieniec z ewangelii nie usłyszał, nie otrzymałby życia. Kiedy ja nie słyszę, nie mogę dostać tego, co On dla mnie przygotował. Nie mogę otrzymać życia, choć wiem, że Jego słowa dają życie. Wskrzeszają – wskrzesiły Łazarza, córkę Jaira, młodzieńca.
Co jest więc ze mną nie tak, czemu nie słyszę? Albo inaczej – dlaczego nie chcę słyszeć? Czy jestem bardziej głucha niż zmarły, który jednak usłyszał?
A może słów Ewangelii słucham tak jak piosenek, które już znam, które słyszałam wiele razy, a dopiero całkiem niedawno usłyszałam i zrozumiałam ich słowa?

„Mów do mnie Panie, chcę słyszeć Cię…”

 

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii krok po kroku, czyli wszystkie wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.