„Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię” (Jr 1,5)
Zanim jeszcze mogłam realnie o Tobie pomyśleć, już Cię znałam. Szukałam Ciebie w mojej przyszłości, choć nie znałam jeszcze daty Twoich narodzin. Już wtedy wiedziałam,
że będziesz moją ogromną miłością i snułam plany. Choć mogłam tylko marzyć,
to wyobrażałam sobie, kim będziesz. Widziałam Cię tak pięknie, jak można widzieć tylko sercem. Ciebie – moje dziecko, obdarzone urodą, talentami, uznaniem. Szczęśliwe
i spełnione. Szukałam dla Ciebie imienia i budowałam plan życia usłanego różami.
Już wtedy wiedziałam, że chociaż jesteś ciałem z mojego ciała, to muszę Cię poświęcić. Ciebie, czy siebie? Wiedziałam, że moja miłość ucierpi i w tym cierpieniu będzie jeszcze bardziej wzrastać. Będzie się topić z tęsknoty i oczekiwania. Będzie się karmić nadzieją,
bo pewnego dnia obierzesz własną drogę. Szlak, którym chcesz iść dalej – Ty moje ukochane dziecko. Moja miłość tym bardziej będzie Ci towarzyszyć. Zawsze i wszędzie,
z daleka i z bliska.
*
Bóg zaplanował mnie i Ciebie. W Swej miłości zamarzył o nas i ukształtował najpiękniej
jak potrafił. Zaopatrzył w talenty, siłę, odwagę. Obdarował niebiańskim pięknem
i miłością, która nie ma granic. Zapragnął dać nam wszystko, co tylko można dać ukochanemu dziecku. Chciał dać nam szczęście. Wiedział jednak, że szczęśliwi będziemy wtedy, gdy da nam wolność, pozwoli pójść własną drogą. On zna tę drogę i w swej doskonałej miłości mimo wszystko pozwala nam nią pójść, choć tęskni i czeka.
A naszej wędrówce zawsze i wszędzie towarzyszy Jego miłość.
cdn.
Piękne <3 🙂
https://zycbogiem.blogspot.com/
🙂 dziękuję