Czuwanie jest pewnego rodzaju wyczekiwaniem, nastawieniem na sygnały zwiastujące nadejście czegoś ważnego. To wyostrzenie zmysłów i bycie gotowym na przyjęcie tego,
co nadejdzie.
W Ewangelii z wczorajszej niedzieli (Mt 24,37-44) padają właśnie słowa o czuwaniu,
o tym, że potrzeba w naszym życiu gotowości. Do czego? Do tego, aby móc przyjąć Syna Człowieczego, aby nie dać się zaskoczyć i żeby w dniu Jego powtórnego przyjścia usłyszeć – Ciebie zabieram.
Z ludzkiego punktu widzenia mogłoby się wydawać, że takie ciągłe czuwanie jest niemal niemożliwe, że wymaga od nas niesamowitego skupienia. Jeśli jednak podstawą tego czuwania uczynimy miłość, to sprawa nabiera już zupełnie innego wymiaru.
W okresie swojego dzieciństwa moje dziecko wymagało ciągłych hospitalizacji. Miewało groźne dla życia ataki, które zawsze miały miejsce w środku nocy. Trwało to kilka lat.
I przez te kilka lat w ciągłej gotowości czuwałam, żeby w razie konieczności jak najszybciej pomóc mojemu synowi. Nie był to łatwy czas, ale wiedziałam, że nie mogę dać się zaskoczyć. Do minimum zredukowałam więc wszystko to, co mogłoby przeszkodzić
w szybkiej reakcji. Przygotowałam sobie torbę, do której zapakowałam przybory higieniczne dla siebie i syna, piżamkę, kapcie i zabawkę oraz Książeczkę Zdrowia Dziecka. Ta torba zawsze była w umówionym miejscu. Kiedy następował atak działania skrócone były do minimum i w krótkim czasie bezpiecznie docieraliśmy do szpitala. Nie dawałam się zaskoczyć, choć nigdy nie znałam dnia ani godziny nadejścia choroby.
W naszym ziemskim czuwaniu też możemy być przygotowani. Jak długo, ile lat?
Tyle ile nam zostało. Tak jak w historii Leonarda.
Do sławnego malarza Leonardo da Vinci, kiedy był już w podeszłym wieku, przyszedł człowiek, który obserwując jego pracę, zapytał: Mistrzu, ile masz lat? Leonardo się zamyślił, spoważniał i odpowiedział: „Może pięć, a może dziesięć…”. Jak to pięć lat? – zapytał tamten. Wówczas artysta dodał: „Mam tyle lat, ile pozostało mi do przeżycia.
Tych, które przeżyłem, już nie mam, tak jak nie mam już sprzedanych obrazów.”
* zdjęcie Pixabay